Pastor i ksiądz katolicki przechadzają się i (oczywiście czystym przypadkiem) zawędrowali w okolicę burdelu.
Pastor powiada - Oto jest dom upadłych aniołów. Wejdę, żeby zobaczyć, czy się któryś nie potłukł.
Wychodzi po jakimś czasie i mówi - Czysto, ładnie, fachowo, ale jednak z moją żoną jest przyjemniej.
Ksiądz rozważa - Może któraś chce się wyspowiadać, albo jakiemuś starszemu klientowi trzeba udzielić ostatniego namaszczenia. Wejdę.
Po powrocie stwierdza - Miałeś rację. Z twoją żoną jest przyjemniej.