Stoją sobie na plaży ćpuny i ćpają jak zwykle w kółeczku.
Nagle z nieba na ziemie zstępuje Jezus.
Błądzi po tej plaży, myśli, rozważa, nagle jeden z ćpunów woła do niego:
- Ej, Ty, chodź no tutaj.
Zaciekawiony Jezus podszedł, po czym ćpun dał mu trawkę i powiedział:
- Masz, zapal sobie dobry człowieku
- A co to jest?
- Zapal, a zrozumiesz!
Jezus zapalił.
Po chwili jeden z ćpunów go zapytał:
- Ty, a jak ty masz w ogóle na imię?
- Jezus jestem!
- I o to chodzi!