Pojechał policjant na ryby i słyszy głosy:
- Kolego, kolego.
Ogląda się a tam nic, no to łowi dalej i znowu słyszy:
- Kolego, kolego.
Ogląda się patrzy a tam woła płynące środkiem rzeki gówno i policjant zapytał:
- Jaki ja tam dla Ciebie kolega?
A gówno odpowiedziało:
- Bo ja też jestem z organów wewnętrznych.