Pierwsza połowa XVIII wieku.
Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana Rudobrodego.
Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy.
Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Do abordażu! Podajcie moją czerwoną koszulę!
Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Płyną dalej.
Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy.
Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Do abordażu! Podajcie moją czerwoną koszulą!
Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich.
Po kilku takich akcjach, jeden z nowo zwerbowanych marynarzy pyta:
- Kapitanie! Dlaczego na akcje zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?
- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać
plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!
W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!
- Do abordażu! Podajcie moje brązowe spodnie!