Pani w szkole zadała dzieciom zadanie: "Proszę podać zdanie z rymem".
Zgłosił się Jasiu i mówi:
- Na jeziorze świzdy, gwizdy, woda sięga jej do pi**y.
- Jasiu - mówi pani - tak nie wypada mówić. Jesteś dopiero w pierwszej klasie. Zmień trochę ten rym.
Jasiu myśli i mówi po chwili:
- Na jeziorze świzdy, gwizdy, woda sięga jej do kolan.
- Jasiu, ale tu nie ma rymu.
- Rym będzie, jak wody przybędzie.