Żona policjanta wygląda przez okno i krzyczy do męża leżącego na kanapie:
- Józek, tam ktoś kradnie auto!
- No to co?
Po 5 minutach.
- Józek, ale to nasze auto!
Policjant wybiegł na podwórko.
Po chwili wraca do żony:
- Złapałeś złodzieja?
- Wyrwał mi się, ale zapisałem numer samochodu.