Ksiądz jedzie do chorego.
Zatrzymuje go milicjant:
- Bez świateł ? Mandat 50 złotych!
- Synu, jadę do chorego z Panem Bogiem.
- Co! We dwóch na rowerze? 100 złotych!
Ksiądz płaci, odjeżdża i myśli: "Jakie to szczęście, że nie wiedział, że
Bóg jest w trzech osobach".