Kancelaria prawna.
Adwokat mówi:
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował, to ja bym mu dała.
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie. Oddaje wszystko co do grosza, gdyby mi tylko schował złotówkę to ja bym mu dała.
- A może bije panią?
- Tylko rękę by podniósł, to bym go przez okno pogoniła.
- A co z wiernością?
- O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!