Jedzie papież w limuzynie i mówi do szofera:
- Przyśpiesz
- Nie mogę bo mnie z pracy zwolnią
Papież nalega. On przyśpiesza.
Po 5 min papież mówi do szofera:
- Przyśpiesz
- Naprawdę nie mogę bo z roboty wylecę
- Daj mi kierować, mnie nie wywalą bo ja święty jestem
Zamieniają się miejscami po 30 min policja ich dopada.
Policjant zdziwiony patrzy w oknie - papież.
Drugi policjant z niecierpliwieniem pyta:
- Kogo złapaliśmy?
- Ktoś tak ważny, że go sam papież wozi