Jadą na sankach: na początku Czech za nim Polak za Polakiem Rus za Rusem Niemiec.
Nagle wylatuje stado wilków.
Czech do tyłu spogląda, zepchnął Niemca.
Wilki się zatrzymały, zjadły, ale ich doścignęły.
Czech zrzuca Rusa.
Zatrzymały się i zjadły.
Znowu doścignęły.
Czech wyjmuje strzelbę.
Pozabijał je, a Polak się pyta:
- Czemu nie zrobiłeś tego wcześniej?
- No coś ty? Pół litra na czworga?