Idzie pijak ulicą ...
Patrzy a tu idzie Helenka - jego żona
- Helenka?
- Nie duch! - odpowiada rozzłoszczona żona widząc znowu swojego upitego męża na ulicy.
- To coś mi się w głowie popierdoliło żeby żony od ducha nie odróżniać? Od ząbi, czarownicy , potworów to rozumiem .... ale od ducha?