Do sklepu papierniczego przychodzi brudny, nieÂchlujnie ubrany klient:
- Czy sÄ… portrety Lenina? - pyta sprzedawcÄ™.
- SÄ….
- A portrety Stalina?
- Także są.
- To poproszÄ™ po 10 sztuk.
Po paru dniach ten sam klient wraca do sklepu paÂpierniczego.
Wygląda już nieco schludniej.
- ProszÄ™ 20 portretów Lenina i 20 portretów StaÂlina.
Minęło znowu kilka dni i sytuacja się powtarza.
Tyle że tym razem klient ubrany jest w elegancki garnitur i prosi 50 portretów i Lenina i Stalina.
KieÂdy nastÄ™pnym razem ten sam czÅ‚owiek podjechaÅ‚ pod sklep wÅ‚asnym samochodem i poprosiÅ‚ o 100 portreÂtów jednego i drugiego wodza ZwiÄ…zku RadzieckieÂgo, sprzedawca nie wytrzymaÅ‚ i pyta:
- Panie, o co chodzi z tymi portretami? I jak pan dorobił się samochodu? Jeszcze niedawno nie miał pan w czym chodzić.
- Otworzyłem strzelnicę za miastem.