A A A A

Kawały o małżeństwie, ślubie




Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. - Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku? I kim do cholery jesteś? - To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie dodał. - Że co? Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię! - To nie takie proste. Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie. Kazio pomyślał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. - Chcę powrócić jako kura - odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut. - Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr. Jak ci się podoba bycie kurą? - No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje - Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - Jak mam to zrobić? - Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle chlus i jajko było już na ziemi. - Łoł to było zajebiste - powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony: - Kazik co ty robisz? Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!
3.76
Lubi 1 osób
Odsmażony: 6 dni temu
Autor: admin




Stanął facet przy ulicy, podniósł rękę, żeby zawołać taksówkę i w tym momencie zatrzymała się taryfa. - Perfekcyjnie trafiony moment! Identycznie jak Mirek - mówi taksówkarz. - Kto? - pyta pasażer. - Mirosław Woźniak... Jest to facet, który wszystko robił w samą porę. Podobnie jak nadjechałem w chwili kiedy pan podniósł rękę. Dokładnie tak wszystko wychodziło w życiu Mirkowi - jednym słowem idealnie. - Nikt nie jest idealny. - Ale w przypadku Mirka właśnie tak było. Był wspaniałej atletycznej budowy. Mógł wygrać Wielkiego szlema w tenisie. Mógł grać w golfa z profesjonalistami. Śpiewał jak słowik, tańczył jak gwiazda z Broadwayu. A jak grał na fortepianie! Był niesamowitym facetem. - No to rzeczywiście był wspaniałym człowiekiem. - Ale to jeszcze nic! Miał pamięć jak komputer. Pamiętał urodziny wszystkich których znał. Znał się na winach, do którego dania ma które zamówić oraz jakim widelcem jeść poszczególną potrawę. Umiał naprawić wszystko. Nie jak ja. Kiedy wymieniam bezpiecznik, pół ulicy zostaje bez prądu... Ale Mirosław Woźniak robił wszystko idealnie. - No niesamowity facet! - Zawsze wybierał najszybszą drogę przez miasto. Nie jak ja. Ja zawsze utknę w korkach... Ale Mirek nigdy się nie pomylił. Zawsze był idealnie ubrany, a buty miał zawsze idealnie wyglancowane. Był doskonałym człowiekiem! Nikt się nie może porównać z Mirosławem Woźniakiem. - Wyjątkowo ciekawa osoba. Jak go pan poznał? - Nigdy go nie poznałem, ale ciągle o nim słyszę. To były facet mojej żony.
3.94
Lubi 0 osób
Odsmażony: 19 dni temu
Autor: admin

Dowcipy online: 76
All online: 1181
Zalogowanych: 0
Hurtowe kopiowanie treści zabronione
Gen: 0.064s, odsłon: , 15:33:41