Przychodzi blondynka do sklepu:
- PoproszÄ™ telewizor.
- Blondynek nie obsługujemy, proszę wyjść.
Za kilka godzin blondynka przychodzi ufarbowana na brunetkÄ™:
- PoproszÄ™ telewizor.
- Nie rozumie pani blondynek nie obsługujemy, proszę wyjść.
Nazajutrz przychodzi Å‚ysa:
- PoproszÄ™ telewizor.
- Już pani mówiłem, blondynek nie obsługujemy, proszę natychmiast stąd wyjść!
- No dobra ale jak poznał pan, że jestem blondynką?
- Bo to jest sklep z pieczywem.